Wod - kan czas zacząć:)
Dziś zaczeli prace instalatorzy:) Jak na razie prace przebiegają bardzo sprawnie. Chłopaki zjawili sie na budowie o 7 rano i o 17 jeszcze robil. Wojtek Instalator okazuje się dość skrupulatna osobą, bez niczego podpisał umowę sam chciał mieć odkalkowane potwierdzenia zaliczek itp. Podsunoł mi też pomysł żeby zrobic dwa podłączenia na pralkę:
1. Kotłownia
2. Łazienka na górze
we wcześniejszych moich przemyśleniach myślałm żeby pralke władowac do kotłowni, ale jak to kobieta zmienną jest, więc wczoraj zaczełam mieć wątpliwości. Jeszcze mężu zaczoł dolewać oliwy do ognia i opowiadać jak to z wielkimi koszami prania będę się przeciskała pomiedzy samochodem tam i z powrotem. Więc zaczęłąm myśleć nad wsadzeniem pralki do kuchni(obecnie tak mamy), ależ znowu mi cała moja wizualizacja kuchni włeb poszła. No i po rozmowie z instalatorem doszliśmy do wniosku (troszkę mnie przekonał), że lepiej zrobić wejście w łazience na górze i drugie w kotłowni tak na wszelki wypadek jakbym chciała kiedyś zmienić miejsce praleczki. Mam nadzieję że reszta też pójdzie sprawnie:). No jak na razie wszystko jakoś się układa: Elektrycy kończą pracę, hydraulicy zaczeli od przyszłego tygodnia nasz nie zastąpiony Majster:) zaczyna robić tynki. A potem pewnie przyjdzie poczekać z resztą do wiosny.